I tak dostaliśmy kredyt, ale wiecie troszkę czasu minęło. Udało nam się troszkę rzeczy zrobić na działce.
I tak ponieważ zostało całkiem sporo kostki z jednej strony już zrobiliśmy obrzeże które zostanie wysypane korą, ale dopiero wtedy gdy znajdziemy samochód z przyczepką, tak aby można było jechać do tartaku, kupując workowaną przy ilości jaką potrzebujemy po prostu byśmy zbankrutowali :). Obrzeża są zabetonowane i ciut podniesione po to aby nie trzeba było kopać pod włókninę. Z drugiej strony nadsypane ziemią.

Kolejna rzeczą która sie doczekała to nasza altanka dostała zaczątki swojej "kuchni letniej", moje chłopaki zrobiły szafkę z cudnymi drzwiczkami, które jak się okazało były bardzo takie w markecie budowlanym. Tak że altanka nabiera już kształtu i zaczyna cieszyć :)



Idąc dalej, M miał kilka dni wolnego i wyrównał większą część działki. Ale powiem Wam że jak uwielbiam wszystko co tylko dam rade robić sama to na równaniu działki polegliśmy. M większość ziemi po wykopie rozplantował na działce łopata , ale w życiu bym nie powiedziała że tam trzeba aż tyle pracy. I jak go widziałam gdy wracałam z pracy, to uwierzcie jak będziecie mieli to robić zamówcie na pół dnia koparkę bo padniecie gdzieś pomiędzy kopcami ziemi z wyczerpania. A ja ledwo co dałam rade tylko z grabiami...


Po rozplantowaniu już ciut przyjemniej bo traktor, milion razy glebogryzarka i potem jeszcze kultywator... i tak minęło kilka dni i zasialiśmy trawkę. Teraz już ładnie rośnie i czeka na skoszenie.
Komentarze